Bardzo lubię czipsy, uwielbiam to odczucie kruchości i ten odgłos – chrupanie stymuluje nasz Żołądek. Meridian Żołądka przebiega bowiem przez żuchwę i mięśnie żwacze, to znaczy mięśnie dzięki którym możemy otwierać i zamykać buzię, czyli jeść. Żołądek lubi chrupanie – i to nie tylko pokarmu w buzi, ale nawet liści kruszonych pod stopami w czasie jesiennego spaceru. Sam dźwięk chrupania jest więc już doskonałą przystawką, ponieważ „otwiera” Żołądek, to znaczy aktywuje go i przygotowuje do pracy. Dzięki takiemu wstępowi posiłek, który po nim nastąpi będzie dobrze strawiony.
A pamiętajmy, że nasz Żołądek odpowiedzialny jest za trawienie na wszystkich poziomach naszego istnienia, czyli na poziomie ciała, umysłu i ducha. Nie chodzi więc tu tylko o sprawną transformację i wchłanianie zwykłych pokarmów. Mówimy również o „trawieniu” myśli, wydarzeń, osób i generalnie tego wszystkiego, co spotyka mnie w życiu.
WOLISZ O CZIPSACH SŁUCHAĆ NIŻ CZYTAĆ? TU COŚ DLA CIEBIE:
Dlatego warto włączyć do swojej diety chrupkie elementy – i tutaj, żeby była jasność, absolutnie nie zachęcamy do regularnego spożywania sklepowych czipsów, ale do sięgnięcia po chrupiące odżywcze produkty. Osobiście zwykłe czipsy jadam tylko okazjonalnie, zwykle na przyjęciach urodzinowych lub innych imprezach. Ale w domu robię czasem swoje własne czipsy – lniane.
Przepis jest bardzo prosty: len namaczam w wodzie z solą przez 12-24h – daję ok 250g lnu i 1L wody. Chodzi o to, by cała woda została przekształcona w żel, jeśli pozostanie jakiś nadmiar niezwiązanej wody ponad lnianym glutem, wówczas ją odlewam. Z tych proporcji wychodzi wielka piekarnikowa blacha czipsów. Tak więc wylewam lnianą masę na blachę, wyłożoną papierem do pieczenia i rozprowadzam masę po całej powierzchni, a następnie wkładam do piekarnika. Piekę w termoobiegu przy 190C przez około 50 minut, do momentu, gdy lniana masa stanie się chrupkim waflem. Duży wafel łamię na małe kawałki i przechowuję w słoiku.
Do lnianych czipsów można dodać przyprawy, by urozmaicić ich smak, ale ja osobiście lubię takie proste, jedynie z dużą ilością soli. Bo dobrej soli nigdy dość! I jeszcze pięcioelementowa wisienka na torcie: len oddziałuje na Element Ognia, czyli matkę Żołądka, co oznacza, że czipsy właśnie z lnu będą nam podwójnie wzmacniały zdolność przetwarzania wszystkiego, co wprowadzimy do swojego układu trawiennego.
