
Czym się różni lęk od strachu
W psychologii zachodniej strach i lęk to różne zjawiska: strach to reakcja na realne zagrożenie, natomiast lęk to reakcja na zagrożenie wyobrażone lub przewidywane. Tymczasem w medycynie chińskiej nie ma różnicy energetycznej między strachem i lękiem – oba należą do Elementu Wody, a ich doświadczanie wpływa na równowagę Nerek i Pęcherza Moczowego. Psychologia zachodnia uważa, że strach jest potrzebny, a lęk nie. A my uważamy, że obie te emocje istnieją po to, by stawiać im czoło.
Przychodzimy na ten świat z Planem Lekcji, czyli zadaniami do zrealizowania, doznaniami do przeżycia i kierunkiem rozwoju. I to, czego się boimy oraz to, co wywołuje w nas lęk zawiera się w owym Planie. Dlatego z naszej perspektywy odczuwanie lęku czy strachu nie jest ani dobre, ani złe – stanowi jedynie sygnał, że coś jest w tej kwestii do przepracowania. Przepracowanie oznacza doświadczanie, zmianę i wzrost – pozwalam sobie doświadczać emocji, zmieniam w sobie to, co w tym doświadczaniu mi nie odpowiada i dzięki temu rozwijam się i wzrastam. Jeśli nic nie zrobię, ta nieprzepracowana kwestia będzie czerpała moje Qi, moją energię życiową. Jeśli wykonam pracę, wówczas uzyskam w tym aspekcie swojego istnienia równowagę, czyli stan, w którym nie tracę energii, zwiększam swobodny przepływ Qi i materii i wręcz czerpię z tego stanu Qi pourodzeniowe, czyli wzmacniam swój zasób sił życiowych.
Jak pracować z lękiem i strachem
Łatwo powiedzieć „należy przepracować”, ale jak to zrobić praktycznie? Wiadomo, istnieją rozmaite podejścia terapeutyczne i każdy powinien wybrać takie, które mu odpowiada, a ja chcę tu napisać o autoterapii, czyli pracy własnej. Cudownej bezpłatnej metodzie, dostępnej na co dzień dla każdego, ale z drugiej strony wymagającej nakładu własnej energii – nie pomoże tu żadna tabletka ani terapeuta, trzeba samodzielnie zakasać rękawy i wziąć się do pracy nad sobą. Oczywiście taka autoterapia nie jest natychmiastowym rozwiązaniem wszelkich problemów lękowych, traktować ją należy jako pewien kierunek pracy zmierzającej do uwolnienia od obciążeń. Pamiętać też należy, że w autoterapii unikamy zachowań niebezpiecznych. Przekraczając własne granice podejmujemy pewne ryzyko, to zrozumiałe, ale nie chodzi o rzucanie się z zamkniętymi oczami na głęboką wodę.


I teraz pytanie: jak się za tę autoterapię zabrać? Nasza propozycja to połączenie podejścia homeopatycznego – czyli podobne leczyć podobnym – i tak modnego dzisiaj mikrodawkowania. Czyli po prostu minimalna kontrolowana ekspozycja na czynnik lękowy:
- dotknięcie ptasznika pod nadzorem opiekuna na wystawie pająków
- wejście przy asekuracji górnej po najprostszej drodze wspinaczkowej przy czynnym wsparciu psychicznym ze strony asekurującego
- zanurkowanie ze sprzętem w bezpiecznym środowisku basenu
- spróbowanie larw szerszeni na warsztatach dzikiej kuchni prowadzonych przez doświadczonego specjalistę
- nocowanie w lesie w namiocie w towarzystwie znajomych zaprawionych w dzikich biwakach…
Takie praktykowanie w skali mikro zachowań budzących nasz lęk i strach może prowadzić do ich redukcji.
Bywa też, że sam kontakt albo skupienie na przedmiocie lęku czy strachu odmieni naszą percepcję. Może okazać się, że to, czego się boimy wcale nie jest takie, jak sobie wyobrażaliśmy. Że taka mysz czy żaba to żyjące istoty z określoną wibracją energii, które mają swoje miejsce w porządku świata i nie żywią wobec nas wrogich zamiarów. I to nie musi oznaczać, że natychmiast stanę się wielbicielem tych stworzeń, wcale nie, ale może to spowodować pewną odczuwalną zmianę.

Co może dodatkowo pomóc w pracy z lękiem i strachem
Do opisanych powyżej zachowań mikroekspozycji można dołączyć najprostsze ćwiczenia oddechowe, zupełnie podstawowe. Skoro odpuszczam lęk i strach, to reguluję oddychanie tak, by wydech był dłuższy od wdechu. Oddycham świadomie, czyli moja uwaga skupiona jest na każdym wdechu i wydechu oraz każdą fazę wykonuję z odpowiednią intencją: na przykład, z wydechem odpuszczam lęk wysokości, arachnofobię czy strach przed głębią wody, a z wdechem przyjmuję spokój, równowagę i siłę.
Istnieją również inne metody wspomagające taką autoterapię. Można dołączyć do niej określone ćwiczenia Qigong, można wzmacniać Element Wody poprzez odpowiednie odżywianie zgodnie z zasadami dietetyki energetycznej, można pogłębiać pracę ze sobą poprzez trans czy medytację. Są to proste rzeczy dostępne dla każdego. Właśnie z tego powodu i w tym celu stworzyliśmy szkolenia dla pacjentów – aby każdy mógł zaopatrzyć się w narzędzia do samodzielnego przerabiania swojego Planu Lekcji.